trochę mnie nie było. Jako wymówka podam pracę i taki tam różne :).
Zaszalałam z ostatnia koloryzacją. Zostało mi dosłownie 2 łyżeczki henny jasny brąz i wykombinowałam, że zamówię sobie hennę, ale taka czystą bez dodatków w mazidłach (kliknęłam też tam na keratynę). Hennę zrobiłam tak jak polecają na stronie z sokiem z cytryny i odstawiłam na ok 12 godzin. Resztę farby Khadi zrobiłam jak zawsze dodałam 6 kropli keratyny i połączyłam z odstałym ziółkiem. 3 godziny pod folia i czapeczką, ale efekt trochę mnie zawiódł. Odrost wyszedł jakoś tak bardzo jasno brązowo-rudy końce prawie bez zmian.
Pobawiłam się też we fryzjera i podcięłam końcówki jakieś 2-3 cm. Nie wiem jaki był przyrost, zostało mi 25 cm. Staram się całkowicie zrównać włosy. Wcześniej miałam włosy cieniowane, więc pewnie trochę czasu mi to zajmie. Nie szkodzi, poczekam.
Co jeszcze ciekawego...... postanowiłam wykorzystać mydełko Sensa. Sprawdza się znakomicie. Włosy są miękkie, ale czegoś mi brakuje na końcówki, plączą się. Nie pomaga nawet serum Sayos. Muszę poeksperymentować. Coś na pewno wymyślę.
Fotki z podsumowania w następnym poście (oby nie za miesiąc :) )
Buźka :)